Gdy wyjeżdżałam z mężem na zagraniczne wakacje, rozbijaliśmy namiot daleko od zgiełku turystów i zwiedzaliśmy okolice, w których można było spotkać już tylko mieszkańców. Wynajdywaliśmy tam małe knajpki, gdzie podawano lokalną kuchnię - smacznie i w przystępnej cenie. Oczywiście zdarzały się też pomyłki, ale i tak uważam, że warto było próbować!
Teraz, póki moje dzieci są małe, wolę nie eksperymentować. Zanim zaczniemy kulinarne wyprawy, najpierw sama zaserwuję im coś z kuchni portugalskiej, tureckiej czy marokańskiej. Na pewno skorzystam z przepisów w naszym temacie tygodnia. Spróbuję też włoskich cannelloni ze szkoły gotowania.
Mamy wakacje, czas biwaków i wycieczek rowerowych. Zuza Wiciejowska dla dzieci na taką wyprawę proponuje kanapki z mozzarellą, pieczone pałki kurczaka i domową ice tea.