Dla najmłodszych smakoszy

Czym zadowolić najmłodszych smakoszy? To pytanie, które dręczy wielu rodziców. Marco Luca Ghia, szef Akademii Kulinarnej Whirlpool, dzieli się pomysłami nadania, które zachwycą dziecięce podniebienia.

Niedzielny obiad czy kolacja które powinny być okazją do spędzenia miło czasu z najbliższymi, często są stresujące. Jak pokazało badanie przeprowadzone dla Whirlpool, boimy się, że przygotowane dania nie będą smakowały bliskim. Co zrobić, żeby rodzinne spotkania przy stole nie wiązały się ze stresem?

Agnieszka Popielewicz : Przygotowanie jedzenia dla dzieci to jedno z większych wyzwań. Nie dość, że musi być smaczne i odżywcze, to jeszcze powinno być... ładne.

Marco Ghia : Ładne albo w jakiś sposób nietypowe - tak najłatwiej zachęcić dzieci do jedzenia. Oczywiście nic na siłę, jednak coś jeść muszą, a wszyscy wiemy, że wybredne potrafią być niemiłosiernie...

A.P. : Jak sobie z tym radziłeś, gdy Twoja córka była młodsza?

M. G. : Jednym ze sposobów było zaangażowanie jej w przygotowywanie potrawy. To, że sama coś przyrządziła i przy okazji fajnie się bawiła, sprawiało, że pojawiała się ochota na jedzenie. Razem robiliśmy klasyczne włoskie potrawy, jak pizza czy lasagne, lecz także i polskie, np. omlety na śniadanie.

A.P. : Faktycznie, to jedna z lepszych metod, jednak z badań wynika, że tylko połowa Polek gotuje wspólnie z kimś (mężem, znajomymi, dziećmi). A szkoda - bo to nie tylko sposób na małych niejadków, ale także na wspólne spędzenie czasu!

M.G. : Na Zachodzie wspólne gotowanie jest sposobem na spędzanie czasu z przyjaciółmi - zamiast zapraszać na gotową kolację, razem się ją przygotowuje, np. przy lampce wina. Podobnie jest w przypadku rodziny - lepiej zrobić wspólnie, niż "zawołać do stołu".

A.P. : To prawda. Ten trend widać także w różnych programach kulinarnych - pamiętam, jak jakiś czas temu oglądałam Jamiego Olivera, który gotował z dwójką swoich dzieci, a niedawno narodzony bobas się wszystkiemu przyglądał. Zabawa na całego! Wówczas postanowiłam, że będę robić tak samo.

M. G. : Masz jeszcze czas, Twoja córeczka ma dopiero kilka miesięcy...

A.P. : Oczywiście, ale nie muszę wcale długo czekać - nawet 4-letnie dzieciaki mogą pomóc np. rwać sałatę, ugniatać ciasto czy układać produkty na kanapkach albo właśnie pizzy. Im wcześniej weźmiemy je do kuchni, tym szybciej nasiąkną podstawowymi zasadami zdrowego żywienia i gotowania; a nuż druga Nigella mi wyrośnie?

Lasagne wegetariańska

8 arkuszy lasagne

 

200 g pomidorów cherry

 

2 cukinie

 

cebula

 

2 łyżki oliwy

 

150 g sera ricotta

 

świeża bazylia

 

80 g pesto

Piekarnik rozgrzewamy do 180°C. Myjemy warzywa. Pomidorki kroimy na pół, cukinię i cebulę w plastry. Warzywa układamy na patelni zwilżonej oliwą. Mieszamy i pieczemy w piekarniku przez 15 minut. Warzywa studzimy, a następnie łączymy z serem ricotta i bazylią. Płaty lasagne obgotowujemy chwilę we wrzącej wodzie. Rozkładamy na dnie naczynia żaroodpornego i nakładamy kolejne warstwy - warzywa oraz pesto. Powtarzamy tę czynność do wyczerpania składników. Ostatnią warstwą powinny być warzywa i pesto. Tak przygotowaną lasagne wstawiamy do piekarnika na 20 minut. Po wyjęciu można podawać od razu lub zostawić do ostudzenia i serwować na zimno.

Omlet z pieczoną cukinią

3 cukinie

 

oliwa extra virgin

 

4 jajka

 

40 g parmezanu

 

sól

 

100 g gotowanej szynki

Starannie myjemy cukinie, usuwamy końcówki i kroimy w cienkie paski. Smażymy na patelni polanej odrobiną oliwy lub pieczemy w piekarniku do miękkości. Jajka mieszamy w misce z parmezanem i solą. Dodajemy pokrojoną w cienkie paski szynkę oraz cukinię. Mieszamy, wlewamy na patelnię i wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180° C na 20 minut. Po wyjęciu pozostawiamy do ostygnięcia. Omlet serwujemy pokrojony w trójkąty. W ten sam sposób można przygotować omlet z marchewką, ziemniakami czy innymi warzywami lub serem, np. mozzarellą.

Tort ziemniaczany

5 ziemniaków

 

150 g gotowanej szynki

 

150 g sera mozzarella lub provolone

 

70 g sera tartego (np. parmezanu)

 

3 jajka

 

5 łyżek oliwy

 

sól

 

masło

 

bułka tarta

 

gałka muszkatołowa

Ziemniaki dokładnie myjemy i gotujemy w mundurkach. Po obraniu ubijamy w dużej misce. Dodajemy pokrojone w kostkę szynkę, ser i mozzarellę lub provolone, roztrzepane jajka oraz sól. Mieszamy, aż masa stanie się gładka. Dodajemy oliwę, aby odrobinę ją rozrzedzić. Ścianki prostokątnego naczynia do pieczenia smarujemy oliwą i obsypujemy bułką tartą, wlewamy przygotowaną masę. Kilka razy uderzamy naczyniem o stół, aby wyrównać masę. Posypujemy startą gałką muszkatołową i odrobiną bułki tartej. Tort ziemniaczany wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180°C i pieczemy przez 45 minut do powstania na powierzchni złotej skorupy. Przed podaniem pozostawiamy na chwilę do stężenia.

Legenda głosi, że tort ziemniaczany po raz pierwszy powstał w Neapolu w XVIII wieku dla małżeństwa Ferdynanda I Burbona i Marii Karoliny.

Marco Luca Ghia, kucharz, szef Akademii Kulinarnej Whirlpool

Agnieszka Popielewicz, ambasadorka akcji Gotuj na luzie

Więcej o:
Copyright © Agora SA