Pasta i basta!

Makaron po polsku? To zazwyczaj kluchy ze zwykłej, białej mąki, jajek i wody. Krajanka, łazanka albo falbanka, które mają się do włoskiej pasty mniej więcej tak jak stacja Warszawa-Włochy do słonecznej Italii.

Przeciętny Włoch zjada ok. 30 kg makaronu rocznie, Polak zaledwie 4. Tymczasem dobrze wybrany i odpowiednio przyrządzony makaron to jedno z najzdrowszych, najtańszych i - uwaga! - niezbyt kalorycznych dań.

Mąka w makaronie "polskim", jajecznym, pochodzi z pszenicy o miękkim i mało wartościowym ziarnie. Takie kluski bardzo szybko się rozgotowują i łatwo "wchodzą w biodra". Tymczasem makaron typu włoskiego - smaczny i zdrowy - produkowany jest wyłącznie z mąki i wody. Mąka pochodzi ze specjalnego gatunku pszenicy durum o bardzo twardym ziarnie. Taki makaron ma więcej błonnika i trudniej rozgotowuje się na papkę, a w przypadku makaronu gotowanie ma ogromne znaczenie. Dlaczego?

Każdy makaron to węglowodany, czyli cukier. Jednak różne rodzaje makaronu różnie gotowane mają różny wpływ na nasze biodra. Mierzy to tzw. indeks glikemiczny - wskaźnik który mówi nam, jak szybko i ile będziemy mieć cukru we krwi po zjedzeniu danego produktu. A cukier jest wredny. By się go pozbyć, nasz organizm produkuje bardzo dużo insuliny, hormonu, który zbija poziom cukru we krwi. Ta mobilizacja antycukrowa szybko nas męczy, cukier spada we krwi niemal do zera i znowu chce nam się jeść. I właśnie dlatego potocznie mówi się, że cukier napędza apetyt.

Jak się okazuje, makaron w zależności od stopnia ugotowania, a właściwie - rozgotowania, może mieć zupełnie inną wartość IG, bo gotowanie w wysokiej temperaturze zmienia strukturę głównego węglowodanu, czyli skrobi. Im bardziej jest rozgotowany, tym łatwiej i szybciej skrobia jest przyswajalna przez organizm i tym więcej cukru pojawia się we krwi. Jeśli tej skrobi nie rozgotujemy, organizm nie da rady jej strawić i poziom cukru we krwi nie wzrośnie. I tak spaghetti ze zwykłej mąki gotowane 10 min ma IG 44. Gotowane 20 min - aż 61! Właśnie dlatego każdy makaron trzeba gotować al dente czyli "na twardo", a rozgotowanym kluchom, które kosmicznie napędzają apetyt, powiedzieć stanowcze NIE!

A na co zwracać uwagę kupując makaron?

* Jajka . Polskie kluchy, np. krajanka dwujajeczna będzie miała 2 jajka na kilogram mąki, 4-jajeczna - 4 jajka na kilogram, ale bardzo często są to jaja z proszku, a czasem nie ma ich w ogóle! Żółciutki makaron z napisem na opakowaniu "złocisty" może mieć w sobie dodatek kurkumy, czyli przyprawy nadającej potrawom piękny żółtozłocisty kolor. Jajeczność makaronu udaje również betakaroten, barwnik naturalnie występujący np. w marchewce.

* Mąka . W najzdrowszym makaronie będzie mąka zwana semoliną i woda, żadnych jajek. Semolina to mąka wyprodukowana z twardej pszenicy durum. Ma ona o wiele więcej glutenu (białka roślinnego) niż pszenica miękka. Makaron z pszenicy durum ma charakterystyczny naturalny, bursztynowy kolor. A jeśli na dodatek zmielono całe ziarno z łuskami, czyli mamy mąkę pełnoziarnistą, to taki makaron będzie naładowany cennymi składnikami: oprócz błonnika i witamin z grupy B znajdziemy w nim doskonałe dla ciała i duszy fosfor, żelazo, cynk i magnez.

* Cena . Makarony kosztują od 6 do nawet 70 zł za kilogram, a to już drobna przesada by dać 7 dych za trochę mąki z wodą. Makaron za złotówkę zaś nie może być tym dobrym, z pszenicy durum, bo ona jest po prostu droższa niż "miękka pszenica". Supertani makaron na wagę zwykle okazuje się wręcz niejadalny - jest wyschnięty, pokruszony i niesmaczny.

* Zapychacze . Do żadnego suchego makaronu nie wolno dodawać konserwantów ani sztucznych barwników.

Do kolorowych makaronów dodaje się szpinak i wyciąg z buraka. Nie różni się smakiem od zwykłego. Zielone wstążki czy czerwone muszelki to tylko bajer, a nie dodatek smakowy czy odżywczy.

Odpowiednio ugotowany makaron jest zdrowy i niskokaloryczny. Dlaczego? W 100 g suchego makaronu jest około 350 kcal, ale podczas gotowania "pije" wodę tracąc kalorie, czyli podwaja swoją objętość. Ten twardy z pszenicy durum, najlepiej razowy, ma wiele zalet. Nie tuczy, odżywia, poprawia humor, nie trzeba wlewać do niego oleju podczas gotowania, bo się nie skleja. A spaghetti wcale nie je się łyżką. Wystarczy widelec. Wbijamy, nawijamy i w mig przenosimy się do słonecznej Italii. Buon apetito!

Wyimek: Makaron z semoliny, mąki wyprodukowanej z twardej pszenicy durum, to jedno z najzdrowszych, najtańszych i niezbyt kalorycznych dań

Więcej o: