Do Dębek pojechaliśmy z dziećmi już trzeci rok z rzędu. Zapakowani po dach samochodu i po długiej drodze w końcu dotarliśmy do pensjonatu tuż przy 21. wyjściu na plażę. Natychmiast wyruszyliśmy na spacer sprawdzić, co się zmieniło od ostatniego lata i czy nasze ulubione budki z goframi są już otwarte.
Nasza ekipa wakacyjna jest bardzo liczna. To nawet 16 osób, w tym dziewięcioro dzieci. W zeszłym roku, kiedy dzieci były mniejsze, ja i moje przyjaciółki porywałyśmy się na noszenie na plażę zup w termosach. W tym roku wystarczyły przekąski: drożdżówki, jagodzianki i owoce. Po południu przenosiliśmy się na zupę do Obiadów Domowych. I - oczywiście - w nagrodę za pięknie zjedzony obiad na deser były gofry albo francuskie naleśniki.
Ze zdziwieniem zauważyłam, że Wojtuś, który w domu stanowczo odmawia jedzenia ryb, nad morzem się nimi zajada. Takie z nadmorskiej smażalni zawsze mu smakują. Natomiast Julka przeszła samą siebie w eksperymentowaniu z nowymi smakami - domagała się śledzi, a to z cebulką, a to w śmietanie. Ostatniego dnia zamknęła pobyt kaszanką z jabłkami! I mam na to licznych świadków.
Ciężko nam było żegnać się z Dębkami, ale z końcem czerwca ustępujemy miejsca młodzieży, obiecując sobie, że za rok tu wrócimy.
1 szklanka (250 ml) mleka
40 g drożdży
150 g roztopionego masła
150 g cukru
4 żółtka
500 g mąki pszennej
szczypta soli
około 1/2 kg jagód
cukier
roztrzepane jajko do posmarowania bułeczek
Mleko podgrzej. Do połowy podgrzanego mleka dodaj pokruszone drożdże i 1 łyżkę cukru. Delikatnie wymieszaj i odstaw do wyrośnięcia na 10-15 minut. Resztę mleka wymieszaj z roztopionym masłem.
Do dużej miski wsyp mąkę i sól, dodaj żółtka i pozostały cukier. Dodaj zaczyn drożdżowy i mleko z masłem. Wyrób gładkie, miękkie ciasto, przykryj ściereczką i odstaw do wyrośnięcia na co najmniej godzinę w ciepłe, nieprzewiewne miejsce. Ciasto powinno podwoić objętość.
Wyrośnięte ciasto ponownie zagnieć i podziel na mniej więcej 15 części. Każdą rozpłaszcz ręką na placuszek, wypełnij jagodami wymieszanymi z cukrem i uformuj bułeczki.
Bułeczki ułóż na wyłożonych papierem do pieczenia blaszkach i odstaw do wyrośnięcia na blisko 30 minut. Pamiętaj, żeby zachować odległość między babeczkami - będą rosły też w piekarniku.
Posmaruj bułeczki roztrzepanym jajkiem.
Piekarnik rozgrzej do 150 st. C z termoobiegiem (170 st. C zwykły piec) i wstaw wyrośnięte jagodzianki. Po 15 minutach zwiększ temperaturę do 170 st. C (190 st. C) i piecz jeszcze około 15 minut - jagodzianki powinny być rumiane.
Wyjmij z piekarnika i wystudź. Jagodzianki możesz polukrować lukrem utartym z cukru pudru i soku z cytryny.
(przepis wg braci Roux)
250 g mąki pszennej
25 g cukru
75 g rozpuszczonego masła
400 ml mleka
3 jajka
skórka otarta z pomarańczy
szczypta soli
olej ryżowy do natłuszczenia gofrownicy (opcjonalnie)
Mąkę wsyp do miski, dodaj cukier, otartą skórkę z pomarańczy, stopione masło i żółtka. Powoli ubijaj, stopniowo dolewając mleko. Ciasto powinno być gładkie i bez grudek. Odstaw na około 30 minut.
Ubij białka ze szczyptą soli i delikatnie wmieszaj do ciasta.
Rozgrzaną gofrownicę natłuść olejem (opcjonalnie - w zależności od instrukcji użytkowania gofrownicy) i wlewaj porcje ciasta. Czas pieczenia gofrów zależy od mocy gofrownicy, więc po 3-4 minutach warto sprawdzić. Nie przejmuj się, jeśli pierwsze dwa-trzy nie będą idealne. Upieczone gofry wystudź, najlepiej na kuchennej kratce.
filety ulubionej ryby
mąka
sól
pieprz
olej do smażenia
Filety osusz, oprósz mąką wymieszaną z niewielką ilością soli i pieprzu.
Smaż na rozgrzanym oleju na złocisty kolor.
Podawaj z ulubionymi dodatkami (frytki, ogórki małosolne, kapusta kiszona, keczup, sos tatarski). Oczywiście ryba nigdy nie będzie smakować tak jak nad morzem. Ale możemy chociaż próbować.